10/26/2014

Prolog

- Potwór! Potwór! Potwór! 
   Głosy w mej głowie stawały się coraz głośniejsze. W noce takie jak ta, ciężko było je zignorować i zasnąć. Wszystkie najgorsze wspomnienia, ukryte gdzieś głęboko w moim wnętrzu wychodziły na wierzch i dręczyły. Trwało to dopóki ze zmęczenia nie usnęłam. Ale sen ten nie był dobry. Nie pozwalał odpocząć i rano czułam się jeszcze gorzej.
   Leżąc na łóżku i wpatrując się w sufit, przypominałam sobie strzępki, jakieś niewielkie fragmenty z przeszłości. Trudno było powiązać je ze sobą. Prawdę mówiąc, nie potrafiłam, a może nie chciałam, tego robić...
- Lepiej zabijcie ją od razu! Na co wam ona?
- Nieszczęście! Ona zwiastuje tylko nieszczęście!
- To na pewno córka diabła! Przez nią wszyscy zginiemy! Słyszycie? Zginiemy! Wciągnie nas prosto do piekła!
- Przeraża mnie to jej spojrzenie. Jakby miało nas spalić od środka...
- Bo to ulubienica szatana! Nikt NORMALNY nie ma takich oczu! 
- Ma nieczyste zamiary! Zwodzi was. Nie zdajcie się omamić tylko dlatego, że wygląda jak dziecko. To podstęp. Podpisała pakt z nieczystymi mocami a te oczy są tego znakiem!
- Pewnie planuje w nocy podpalić całą wioskę! My będziemy spokojnie spać, a ona spali nas wszystkich żywcem!
- Nie możemy na to pozwolić! Musimy się jej pozbyć jak najszybciej!
   Głosy wciąż przybierały na sile. Starałam się ignorować je, nie słuchać ich, zajmować umysł czymś innym, ale jak można się domyślić, było to niemożliwe. Odkąd babcia Bridgettę zmarła, nie mogłam się ich pozbyć. Jakiś czas po jej śmierci pojawiły się nagle, znikąd i od tamtego czasu nie odchodziły. Ale nie słyszałam ich bez przerwy. Nie dręczyły mnie codziennie. Dawały mi o sobie znać co jakiś czas. Jakby chciały przypomnieć mi o czymś ważnym. Ale o czym? O bólu jaki czułam i jaki wciąż czuję? O samotności? O porzuceniu? Czy może o nienawiści, jaką żywił do mnie ten świat?
- Zabijcie ją!
- Niech zginie! Jej śmierć to jedyne wyjście.
- To jedyny sposób, żebyśmy ocaleli!
- Zabić ją! Zabić ją! Zabić ją! Zabić ją! Zabić ją! Zabić ją! Zabić ją! Zabić...
   Cokolwiek to było, nie miało sensu. Nigdy nie zapomniałam o żadnej z tych rzeczy. I wiem, że nigdy nie zapomnę.